On gotuje, bo ona lubi dobrze zjeść.
Ostatnio nasz starszy syn zapytał Koleżankę Małżonkę szykującą mu parówkę na kolację: Mamo, a czy Ty wiesz jak się gotuje parówkę? Pytanie nie było przypadkowe. W naszym domu gotuje mężczyzna. Bo lubi. Chociaż wciąż po amatorsku.
Wiemy, że gotowanie jest modne.
Wszystko, co związane z gotowaniem i jedzeniem jest na czasie. A to programy o
gotowaniu, a to o metamorfozach knajp, a to blogi kulinarne. Setki blogów
kulinarnych. Niekoniecznie zależy nam na tym, żeby się wpisywać w ten trend. My
po prostu lubimy dobrze jeść. W związku z tym gotujemy (w zasadzie gotuje
Kolega Małżonek, a Koleżanka Małżonka jedynie pomaga). Coraz częściej łapiemy
się wręcz na myśli, że jeszcze nie tak dawno temu nie jadaliśmy w knajpach i
restauracjach, bo z małym dzieckiem to trudne (niemożliwe), a teraz
niekoniecznie mamy ochotę gdziekolwiek wychodzić w poszukiwaniu dobrego
jedzenia, bo sami jesteśmy w stanie ugotować równie dobrze, a zdarza się, że i
lepiej.
Nasza kuchnia przeżywa różne fale
i etapy. Kiedyś królowało to, co najprostsze – głownie makarony. Z czasem
zaczęły dochodzić inne smaki. Ostatniej zimy były to owoce morza (obłędna
gulaszowa zupa z owoców morza zwana kociołkiem bosmana!). Wiosna należała do
kuchni Tajlandii i okolic. Lato to czas na warzywa i owoce sezonowe. Zaczyna
się od szparagów, które uwielbiamy w każdej postaci (grillowane, duszone,
pieczone, z mięsem, makaronem, jajkiem i szczypiorkiem – możliwości jest
wiele). Wyjazd na wakacje na wieś oznaczał również, że będziemy szukać
sezonowych warzyw i owoców i próbować coś z nich upichcić
Co wyszło? Wyszło kilka niezłych
dań. Wszystkie ze znakomitych warzyw i owoców, na które jest teraz sezon. Czy
są jakoś szczególnie wybitne lub skomplikowane? Absolutnie nie! Są pyszne w
swojej prostocie. Poza tym przecież nie o to chodzi na wakacjach, żeby stać
godzinami w garach.
Nie podajemy przepisów. Na naszym
blogu raczej ich nie znajdziecie. Gotujemy, co nam akurat do głowy przyjdzie a
inspiracji szukamy (a jakże!) na blogach kulinarnych.
Jak tylko pojawiły się w
sprzedaży pierwsze małosolne ogórki rzuciliśmy się na nie jak szaleni.
Kupowaliśmy w wielu miejscach i najczęściej rozczarowani narzekaliśmy, że nie smakują
tak dobrze jak powinny. Dlatego też postanowiliśmy zrobić własne. Okazało się,
że to bardzo proste. Już po dwóch dniach mieliśmy znakomite ogórki. Nigdy
więcej nie będziemy kupować gotowych.
W tym roku na naszym stole
królował bób. Warzywo bardzo zdrowe i proste do przyrządzenia. Był makaron z
puree z bobu, były kopytka z bobu, był też bób smażony z boczkiem, bazylią z
własnego zielnika i koperkiem. Pycha!
Właśnie rozpoczął się sezon na
dynię. Nie bardzo mamy pomysł co z niej zrobić oprócz zupy. Dodajemy mleko
kokosowe i curry. Wychodzi świetnie. Cały sekret polega na tym, żeby najpierw dynię
podpiec w piekarniku.
Kruche ciasto ze śliwkami brzmi
banalnie. Jeszcze ciepłe, prosto z piekarnika, z dodatkiem lekko kwaśnych
śliwek jest po prostu doskonałe. Trudno oprzeć się i nie poprosić o dokładkę. I
jeszcze jedną.
Na koniec prosta tarta z
warzywami. Wystarczy cukinia, papryka i brokuły. Do tego ser bułgarski albo
feta. Ciasto według własnego wyboru – kruche lub francuskie.
Może ktoś zapyta: lato, wieś,
ładna pogoda, więc gdzie jest grill? Prawda jest taka, że grilla odkurzamy
tylko wtedy, kiedy przyjeżdżają do nas goście.
Komentarze
Prześlij komentarz