Tajemniczy ogród.


Od paru lat staramy się zagospodarować przestrzeń wokół naszego domu. Zadanie nie jest proste. Dom stoi na działce liczącej ponad 2 tyś. m2. Na początku mieliśmy tylko jedno drzewo.  Teraz możemy się pochwalić, że mamy trochę więcej roślin, jednak za każdym razem wydaje nam się, że jest ich ciągle za mało. Ja marzę o Tajemniczym Ogrodzie rodem z mojej ulubionej książki z dzieciństwa, ale na to przyjedzie nam jeszcze trochę (a może nawet trochę dłużej) poczekać. 


Z doświadczenia wiemy już, że żeby rośliny rosły potrzebują …. dużo wody. Stąd podlewanie to jedno z naszych cotygodniowych zajęć. Częściowo podlewamy automatycznie, jednak chęć dosadzania nowych roślin (to jest jak nałóg!), w nowych miejscach powoduje, że zamiast ćwiczyć na siłowni biegam godzinami z 10 litrową konewką albo wiadrem. Ostatnie podlewanie zajęło mi całą sobotę. Podniesienie się z łóżka w niedzielę było wyzwaniem. Bolały mnie nawet opuszki palców i paznokcie u rąk ;) Ale przecież nie mogłam zapomnieć o żadnym kwiatku! ;)

Woda jednak to nie wszystko. Przydatne jest również nawożenie roślin. Tutaj jest trochę trudniej. Nawóz trzeba sobie zrobić. Możliwości jest kilka. Po pierwsze kompostownik – tego niestety jeszcze nie mamy, ale jest już w planach. Po drugie fusy z kawy. Znajoma wpadła na genialny pomysł i odbiera fusy od zaprzyjaźnionych kawiarni. Podobno nie jest wcale tak prosto – chętnych jest wielu i czasami można usłyszeć – „Fusów brak, wszystko już oddaliśmy”. My na szczęście pijemy takie ilości tego nektaru (podobno najnowsze badania wskazują, że wątrobie już nie szkodzi), że, co do fusów, jesteśmy samowystarczalni. Zbieramy z całego tygodnia i wywozimy na wieś. A co robić z takimi fusami? – proste - wysypać pod roślinami. To wystarczy. Chociaż na to nie trzeba poświęcać całego dnia ;) uff.

Ostatnie odkrycie to gnojówka z pokrzywy. Przepis teściowej: 10 litrów wody plus 1 kg młodej pokrzywy. Wszystko zalać wodą (oby nie w metalowym naczyniu) i pozostawić na dwa tygodnie. Od czasu do czasu zamieszać. Powstaje śmierdząca mazia, którą należy rozrabiać 1 do 10. Nadaje się do podlewania niemal wszystkiego i podobno świetnie nawozi ziemię.  Zrobiłam i zobaczę, jak będzie teraz rosło. 

Z innych naturalnych nawozów są jeszcze skorupki jajek i skórki od bananów. Wszystkie nawozy można wykorzystywać zarówno do uprawy roślin ogrodowych, jak i domowych. Można również kupić naturalny hummus, jednak ze względu na cenę - działkowiczom nie polecam. Regularne podlewanie większej powierzchni będzie kosztowało majątek! 

Zapomniałam! Jest jeszcze mocz!! Zawiera dużo składników odżywczych i jest nielimitowany. Do tego nic nie kosztuje!! Jeszcze nie próbowałam… ;)

Do tego wszystkiego jeszcze pielenie, zakwaszanie ziemi, podcinanie, przesadzanie, rozdzielanie, rozprawianie się z najróżniejszymi szkodnikami…. I powiedzcie mi proszę, jak to możliwe, że Tajemniczy Ogród był taki piękny mimo, że nikt go nie pielęgnował?? Chyba magia ;)





Komentarze

  1. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Posiadanie ogrodu jest bardzo fajne i jestem zdania, że warto jest go mieć i pielęgnować. Jednak również pamiętajmy o dobrym nawodnieniu. Jak czytałam na stronie https://www.dostudni.pl/pompy-do-nawodnien-czym-kierowac-sie-przy-wyborze,b78.html to można kupić dobre pompy do nawodnień.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz