To chyba będzie powrót


Zajrzałam dzisiaj na stronę naszego bloga. Ostatni wpis z 14 kwietnia 2015 roku… Długo nas tutaj nie było, oj długo…

Dlaczego? Dużo się działo. Praca, dzieci, przeprowadzki, podróże, codzienne obowiązki wszystko pochłonęło nas bez reszty.

A szkoda… Dzisiaj przeglądam poszczególne posty i sprawia mi to niesamowitą radość. Tyle wspomnień, tyle fajnych rzeczy zrobiliśmy. Dawno już zapomnieliśmy, jak wtedy było…

Tak…, ten blog przypomina mi o miłych chwilach, o rodzinie, o wspólnym spędzaniu czasu. Zamysł, który mieliśmy jak zaczynaliśmy tworzyć ten blog, chyba się sprawdził. Blog miał być  takim on-linowym albumem rodzinnym. Teraz, jak do niego wracam, widzę, że taki właśnie jest. Szkoda mi, że zapomnieliśmy o nim. Szkoda mi, że tak strasznie pochłonęła nas codzienność. Dlatego postanowiłam wrócić. Może trochę w innym stylu. Chyba bez takiej napinki jak kiedyś. Chyba dojrzałam do tego, żeby uznać, że to co tutaj piszę jest głownie dla nas i naszych najbliższych. Zrozumiałam, że ilość odsłon/wpisów/like’ów nie ma takiego znaczenia. Bo to co tutaj piszemy, głównie służy nam samym ;)

Jeżeli masz ochotę to czytać, będzie nam bardzo miło. Jeżeli masz ochotę napisać coś w komentarzu, będzie nam jeszcze milej ;) ale nie będziemy już tak bardzo o to zabiegać. Chętnie poznamy Twoje – czytelniku opinie, jednak tylko pod warunkiem, że to co czytasz rzeczywiście Cię interesuje ;)

Wczoraj pierwszy raz po przerwie zimowej przywitaliśmy nasz dom 100km za miastem. Witałam się z nim z wielką radością. Starannie obejrzałam każdy zakamarek na podwórzu, każde drzewko, każdą roślinę posadzoną na jesieni. Potem weszłam do domu. Przeszłam po kolei przez wszystkie pomieszczenia i poczułam, że …. znowu jestem w domu… :)


Komentarze

Prześlij komentarz